Razem z Madejem jedziemy dalej w głąb wyspy. Po drodze zatrzymujemy się w lokalnym supermarkecie Krishna. Nazwa urzekająca. Z ciekawością udaję się do środka, dokonując oględzin towaru. W większej części jest to sklep z ubraniami różnego rodzaju. Jestem wdzięczny Madejowi, że mnie tu przywiózł, ponieważ ceny niektórych interesujących mnie artykułów, na przykład koszuli egzotycznych, znacząco różniły się od tych na bazarze. Były co najmniej czterokrotnie tańsze. Bardzo cenne rozeznanie przed podbojem bazarów. Czytaj dalej